Wszyscy znamy to z autopsji – Kasia z naszej grupy ma problemy z rozróżnianiem kolorów, Bartuś wykazuje trudności w klasyfikowaniu, z kolei Adamowi bardzo ciężko się skupić podczas zajęć – ma bardzo dużą potrzebę ruchu, a co za tym idzie problemy z koncentracją uwagi. Nauczyciel musi ogarnąć to wszystko – a gdzie w tym czas dla dzieci zdolnych, które zainteresowane są czytaniem czy też działaniami?
Rozpoczynając pracę z programem „Dar Zabawy” oraz wprowadzając Dary w życie grupy, nie podejrzewałam na jak wielu poziomach mogą one wspierać rozwój dziecka. I nie mówię tu o zajęciach kierowanych – kiedy siedzimy w kole, czy też pracy w grupach zadaniowych – gdzie dziecko ma przydzieloną określoną czynność. Podczas pierwszych tygodni z uwagą obserwowałam zabawę swobodną dzieci – czy to z wykorzystaniem darów, czy z użyciem elementów z kącików badawczego, twórczego, gospodarczego.
Niezmiernie zaskoczył mnie fakt, jak rozwinęła się kreatywność dzieci podczas projektowania zabaw – wymyślają fabułę i zasady, które potem przenoszą na inne materiały zabawowe. Zwykła puszka pełna kamieni jest wspaniałym punktem wyjścia do długiej, i co wspaniałe, edukacyjnej zabawy. Przy stoliku odbywają się więc zawody z budowania wież z kamieni, przeliczanie ich, określanie wielkości, koloru, wagi. Każdy pomysł zostaje wykorzystany, a ja jako nauczyciel jedynie czuwam nad bezpieczeństwem dzieci podczas tego procesu, ewentualnie spełniając prośby dzieci – Czy możemy wziąć pojemniczek z wodą? Czy możemy pomalować kamienie kredkami i zagrać w grę?
Początkowo wydaje się, że przystosowując salę do pracy z programem, zrobi się w niej wielki bałagan. Tutaj wielki szok – wszelkie "przydasie" pochowane w szafkach - ozdobne nożyczki, dziurkacze, papiery, kulki, nakrętki, patyczki, kolorowe kartki, plastelinę, wagi, zlewki i wiele innych – wyjęłam i oddałam do dyspozycji dzieci. Przeciętnego nauczyciela by to przeraziło. I nie będę oszukiwać, dla mnie też było wyzwaniem. Jednak wystarczyło wprowadzenie jasnych zasad, a ujrzałam cały wachlarz wymyślonych i podejmowanych przez dzieci aktywności, które idealnie odpowiadają ich potrzebom. Właśnie w ten sposób Adaś, dla którego wyczynem było usiedzenie pięciu minut w kole, przez piętnaście minut układa wieże z patyczków, nazywając kolory, a Kasia siedzi obok i próbuje robić to samo.
Obecnie do przedszkoli, czy też szkół trafiają dzieci z przeróżnymi trudnościami, potrzebujące indywidualnego podejścia i wielu dostosowań. Praca z całą grupą wymaga dużego nakładu pracy – a jeśli grupa jest zróżnicowana wiekowo – robi się jeszcze trudniej. Tu z pomocą przychodzą nauczycielowi i dzieciom Dary Froebla.
Dary są niczym innym jak ogromem możliwości. Od prostego układania, aż do tworzenia wymyślonego świata, pełnego symbolicznych figur. Zwróćcie kiedyś uwagę: dajcie dziecku cztery klocki i poproście o ułożenie – jedno z nich stworzy pionową wieżę, kolejne poziomy szereg, inne ułoży w podstawie trzy klocki, a ostatni klocek na szczyt... To właśnie tym jest dla mnie praca z Froeblem – możliwościami, poszukiwaniem rozwiązań. I nigdy nie określam jednego właściwego. Jeśli damy szansę dzieciom, zaobserwujemy jak dzień po dniu coraz bardziej otwierają się im głowy.
Jakiś czas temu zaproponowałam dzieciom zabawę „Jak się tym bawić?” i pokazałam zwykłą, czerwoną piłeczkę. Dzieci po kolei mówiły jak można się nią bawić – oczywiście pierwszym skojarzeniem było toczenie. No ale co dalej? Podrzucanie, chowanie za plecy, odbijanie, podskakiwanie razem z piłką, przerzucanie z ręki do ręki… dzieci coraz śmielej opowiadały o swoich pomysłach.
Podczas powtarzania podobnych ćwiczeń w dzieciach bardzo rozwinęła się kreatywność i umiejętność logicznego myślenia. O ile podczas pierwszego podejścia, dzieci miały problem z wymyśleniem czynności – takiej która się nie powtarza – to po pewnym czasie były w stanie podać dwa, trzy a nawet więcej rozwiązań. Czysta magia.
Żeby jednak wszystko się tak ułożyło, nie tylko dzieci muszą się otworzyć na nowe możliwości. Przede wszystkim nauczyciel. Ogranicza nas tylko wyobraźnia – dotyczy to zarówno dzieci jak i nauczycieli.
Karolina Ciereszko
Przedszkole Niepubliczne Poziomka z Oddziałami Integracyjnymi w Białymstoku
Brak komentarzy
Prześlij komentarz