Ten wpis rozpocznę słowami Marka Twain’a, które powinny dać nam wszystkim do myślenia!
„Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić"
Zabawa jest niesamowicie ważnym elementem życia każdego człowieka. Piszę człowieka, a nie dziecka, bo powyższe słowa pokazują, że o tym zapominamy. Przypisujemy zabawę tylko dzieciom, a przez to traktujemy ją jako coś nieistotnego, jako stratę czasu… Myślimy, sobie: „Zamiast się bawić mógłby robić coś wartościowego!” Efektem takiego myślenia dorosłych są niestety „przepracowane” dzieci. Już przedszkolaki mają mnóstwo zajęć dodatkowych, a ich grafik na cały tydzień jest zapełniony. Niestety często brakuje w nim miejsca na zabawę swobodną.
Taka zabawa, która nie ma celu i jest po prostu rozrywką dla dziecka jest naprawdę wielką wartością! To wtedy dziecko ma szansę puścić wodze wyobraźni, wymyśla i dowodzi, działa i jest aktywne. Zabawa dowolna rozbudza kreatywność, rozwija relacje społeczne, uczy samodzielności, a czasem ma działanie terapeutyczne (bo w zabawie dziecko uwalnia się od napięć). Już sto lat temu Froebel zwracał uwagę na znaczenie zabawy swobodnej we wszechstronnym rozwoju dziecka… Dlaczego my, ludzie współcześni, zapominamy o tak podstawowych sprawach?
Albert Einstein mówił, że „zabawa jest najwyższą formą nauki”. O tym też należy pamiętać: nie ma skuteczniejszej metody przyswajania wiedzy, niż zabawa! Dzieciństwo to czas badania, odkrywania otaczającej rzeczywistości, doświadczania, natomiast dorosłość to okres, w którym z tej wiedzy korzystamy. Dlatego stwarzajmy dzieciom warunki do podejmowania ciekawych zabaw wg własnych pomysłów: nie przeszkadzajmy, dajmy dziecku kierować zabawą, udostępnijmy niecodzienne przedmioty do zabawy, dajmy dziecku się pobrudzić, chwalmy za niekonwencjonalne pomysły, ale też dajmy się ponieść wspólnej zabawie!
Tak było i u nas w grupie pewnego ranka. Zamiast organizować zajęcia i zabawy postanowiłam dać dzieciom wolną rękę. Przygotowałam freblowskie dary, dary natury oraz figurki zwierząt i powiedziałam do dzieci: „Możecie dowolnie wykorzystać te przedmioty. Mam tylko jedną prośbę: zbudujcie tor przeszkód dla wybranych przez siebie zwierzątek”. Była to zabawa dowolna, ale trochę przeze mnie ukierunkowana. Dzieci pracowały w grupkach, w parach. Wspólnie tworzyły niesamowite budowle, konstrukcje, obmyślały przeszkody, dogadywały się. Było naprawdę super, a efekty możecie zobaczyć na zdjęciach :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz