Zastępstwo? Sprawdzony sposób, czyli freblowskie dary!

25 maja 2020

Pracujemy z przedszkolakami, a przedszkole staje się drugim domem nie tylko dla dzieci, ale także dla zakręconych, aktywnych, pełnych pasji nauczycielek. Nie mówimy „przedszkolanek”... Nie, nie! Choć rodzice jeszcze czasem tak o nas mówią.

Znamy dzieciaki ze swojej grupy, często wiemy o nich więcej niż ich rodzice. Mawiamy „nasze” dzieci, nasza grupa, „moje” dziecko, itd. Przychodzimy do swojej sali, swoich pomocy, swoich różnorodnych zajęć z naszymi dziećmi. Czasem mamy plany, ale znacznie częściej podążamy za naszymi skarbami i np.: jemy hamburgery, przeliczamy je, porównujemy…  Tak było u nas, gdy Oliwier częstował hamburgerami po 15 zł za sztukę, a jego koleżanka, która chciała bardziej się „przypodobać” rozdawała je gratis… 

Sytuacja wygląda zupełnie inaczej gdy idziemy na zastępstwo. Jeśli dobrze znamy dzieci, to znamy ich możliwości, słabe i mocne strony grupy. Czasem jednak nie znamy nawet imion, nie mówiąc o czyhających „pułapkach – urwisach” lub bardzo nieśmiałych geniuszach.

Ja mam najczęściej jedno, wielokrotnie sprawdzone rozwiązanie: dary Froebla i odpowiednio zorganizowana przestrzeń, by każde dziecko miało możliwość w swoim tempie bawić się i pracować.

Oczywiście ważna jest cała oprawa zajęć, wszystkie elementy wstępu, ruchu, integracji itd. Główne zadanie jednak to praca z darami. Dostosowujemy się do aktualnej tematyki lub inspirujemy czymś co grupę poruszy, np. zastępstwo z zerówce – tworzyliśmy kwiaty na Dzień Kobiet. 

Każde dziecko dostaje pudełko z losowo wziętym darem, dumnie niesie je do sali gimnastycznej, tam każdy dostaje wielki karton (indywidualny dywanik) i… tutaj pierwsza wątpliwość dzieci, które rzadko pracują z darami: Czy bierzemy dary tylko ze swojego pudełka? 

Rozpoczynamy pracę po dokładnym wyjaśnieniu wszystkich zasad:
- dary lubią ciszę, 
- korzystamy absolutnie ze wszystkich darów, jeśli mamy taką ochotę, 
- pracujemy spokojnie, by swoją energią nie zniszczyć pracy kolegi lub koleżanki.

Rozpoczyna się najpiękniejszy czas twórczego myślenia, działania. Każde dziecko pracuje w swoim tempie, każde dziecko patrzy z dumą na kolejne elementy pracy, czasem co chwilę prosi nauczycielkę lub kolegę o docenienie, czasem w skupieniu tworzy nie odzywając się prawie wcale.  Niektórzy zaczynają od podpisu darami… A inni od kręcenia się na wolnej podłodze. Większość jednak tworzy, tworzy, tworzy.

Każde dziecko odnosi sukces, każda praca jest wyjątkowa, nie ma presji bycia słabszym, gorszym – ponieważ wszyscy sami decydują co stworzą.

Skoro tak długo tworzymy dzieło – to nie można go zniszczyć… trzeba go pokazać innym… Zawsze zapraszamy inne grupy lub panią dyrektor do obejrzenia prac, a dodatkowym elementem utrwalenia piękna dzieł jest oczywiście fotografia, potem pokazywana rodzicom.

W ten sposób ¾ zajęć jest za nami – sprzątanie to równie ważny element jak praca. Każdy dar ma swój domek, każdy chce wrócić do pudełka, żaden nie lubi być rzucany czy zamieniony z innym. Sprzątamy swoje, odnosimy karton (dywanik) i pomagamy innym. Starannie zamykamy pudełka i delikatnie odnosimy je na miejsce.

Język darów, tak jak język muzyki, jest uniwersalny – nie znając dobrze dzieci, gdy jesteśmy na zastępstwie darami możemy wyczarować atmosferę niepowtarzalną, motywującą do tworzenia.

Czy to procentuje? 
Oczywiście, dziś znowu miałam u siebie kilkoro tamtych zerówkowiczów.
- Kochani możemy się bawić.
- A możemy wziąć dary? 
- Oczywiście, pamiętajcie o zasadach.
Powstał obraz sportowców wspinających się na szczyty górskie.


Powstał jakby symboliczny obraz – nasze dzieci nieustannie zdobywają kolejne szczyty. I tak dzień po dniu przyczyniamy się do rozwoju wszystkich kompetencji kluczowych u naszych wychowanków.




Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia